czwartek, 27 października 2011

Nie róbcie tego w domu


Tak tego się nie robi ale bynajmniej było bardzo ciekawie




niebawem ciąg dalszy z zabawy na linach :) :)

Naga wspinaczka


Autorem artykułu jest Michał Kowalski


Powstała w USA i daje większą możliwośc nudystą do aktywności fizycznej niż tylko opalanie się na plaży. Mowa tutaj o nagiej wspinaczce.
Wielkimi krokami zbliża się długo oczekiwany okres wakacyjny, okres małych i dużych podróży. Jeżeli wybieracie się w najbliższym czasie w góry, podobnie jak społecznośc wspin Szczecin, mamy dla Was dobrą radę - miejcie oczy szeroko otwarte, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy zetkniecie się z nową odmianą górskiego sportu, która powstała w USA i rozpoczęła ofensywę na Europę. Mowa tutaj o nagiej wspinaczce.

Zwolennicy tego nowego sportu nie tylko rezygnują z lin i zabezpieczeń, ale zrzucają z siebie wszystkie ubrania. Goła skała kontra goły sportowiec. Sympatycy tej dyscypliny twierdzą, że jest to prawdziwa esencja ducha wspinaczki. Twórcą i jednocześnie największym propagatorem jest amerykański fotograf i alpinista Dean Fieldman, który promując taki sposób spędzania wolnego czasu wydał kalendarz ''Stone Nudes'' ze zdjęciami swojego autorstwa.

Ojciec nagiej wspinaczki, oraz autor kalendarza, który dystrybuuje swoje dzieło za pośrednictwem strony internetowej uważa, że ten rodzaj wspinaczki jest sportem w najczystszej postaci i że setki ludzi w Stanach złapało już ekshibicjonistyczno -wspinaczkowego bakcyla a teraz atakuje on Wielką Brytania. Ciekawym jest kiedy owa dyscyplina zaatakuje wspinanie Szczecin. Opinie na temat tego nowego sportu mówią, iż nie potrzeba do niego żadnego sprzętu, mogą go uprawiać wspinacze o różnym poziomie umiejętności co jest wielką zachętą również dla początkujących - mówi Michał Wspinaczyński

Cały temat zapowiada się bardzo interesująco, jednak pojawiają się ostrzeżenia by zbyt pochopnie nie zachęcac wszystkich do próbowania swych sił w nagiej wspinaczce. Uważa się, że należy na wszelki wypadek przygotowac zasady nowej dyscypliny, ponieważ nagie afiszowanie się sportowców, mogłoby wywołac krytyczne poruszenie wśród społeczeństwa. Zwiększająca się popularyzacja nagiej wspinaczki to także dobra wiadomość dla wszystkich nudystów. Od dziś na wakacyjne wojaże nie muszą jechać do Chałup.
---
WspinSzczecin.pl - Szczeciński Portal wspinaczkowy.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

10 najczęściej popełnianych błędów podczas wspinania


Autorem artykułu jest Szerpa


Pragniemy podzielić się 10-cioma najczęściej popełnianymi błędami wśród wspinaczy w Dolomitach pod względem wspinaczkowym, sprzętowym i kondycyjnym. Jeśli chcesz się uświadomić oraz ustrzec takich z pozoru błahych, ale często mających wpływ na dalsze życie błędów- zapraszamy!
1.Nieodpowiednio dobrany sprzęt- Często bierzemy zbyt dużo niepotrzebnego sprzętu i mamy ciężki bagaż-zwalniając w ten sposób tempo, bądź w drugą stronę- nie bierzemy potrzebnego sprzętu i później nie ma jak się asekurować i zwiększamy w ten sposób ryzyko urazu w razie odpadnięcia. Lepiej czasem zabrać o kilka kości za dużo, czy wziąć komplet tricamów, których możemy nie użyć (w co bardzo wątpię:) ), niż żeby tego brakowało.
Porada taka- bierzemy nieco więcej sprzętu niż przewidujemy, a w miarę doświadczenia decydujemy,co się może przydać,a co nie.
2.Nieznajomość drogi powrotu. Zanim wbijesz się w drogę uważnie przestudiuj zalecany powrót z niej, a jeszcze lepiej jak w dzień restowy obejrzysz ten powrót. W większych ścianach zdarzają sie drogi zejściowe w łatwym technicznie, ale nie orientacyjnie terenie- więc warto je " zapatentować" w restowy dzień.
Po wyczerpującej wspinaczce najbardziej stresujące,co Cię może spotkać, to trudność w odnalezieniu drogi powrotnej, która w Dolomitach zazwyczaj nie jest zjazdem po tej samej linii wspinania.
3.Zapychy- zgubienia drogi wspinaczkowej. Mogą zdarzyć się każdemu wspinaczowi, zwłaszcza, że na drogach górskich jest mało stałych puntów asekuracyjnych, a formacje skalne nie zawsze są tak ewidentne jak np. w granicie tatrzańskim. Dlatego warto uważnie śledzić schematy dróg oraz przyjrzeć się ścianie z daleka przed wejściem w drogę.
4.Niedobieranie dróg pod swoje umiejętności. Wybierając się po raz pierwszy w Dolomity należy pamiętać o stopniowaniu trudności dróg oraz wziąć pod uwagę poprawkę na wycenę Włochów. Warto zaznajomić się z katalogiem dróg wspinaczkowych, gdzie są szczegółowe opisy, które pomogą zdecydować, które drogi warto wybrać na początek.
5.Zbyt późne wbicie się w drogę. Im dłuższa droga, tym wcześniej się w nią wbijaj. Burze zazwyczaj są popołudniami, więc im szybciej wbijesz się w drogę, tym mniejsze prawdopodobieństwo trafienia na fajerwerki. Łatwiej też szukać drogi zejściowej, gdy jeszcze nie trzeba używać czołówki. Ale czołówkę na wspin weź obowiązkowo! Warto też podejście pod ścianę patentować w dni restowe, by uniknąć nerwowego szukania ściany i drogi w dzień wspinaczkowy. Ponadto- im wcześniej się wbijemy w drogę, tym mniej zespołów będzie działało na ścianie, a w popularnych rejonach na jednej drodze potrafi w jednej chwili działać kilka zespołów, co często generuje nieprzyjemne sytuacje
6.Niekontrolowanie czasu na wspinie. Na drogach górskich trzeba wspinać się szybko i sprawnie, zwłaszcza w łatwym terenie. Dla początkujących czasy przejścia podane we włoskich i niemieckich przewodnikach często należy przemnożyć przez 2, zanim się człowiek oswoi z nowym typem skały i asekuracji.
7.Brak apteczki- apteczkę trzeba nosić bezwzględnie- może ona pomóc uratować komuś życie.
8.Nieodpowiedni ubiór- należy mieć ubiór przystosowany do warunków, a bezwzględnie mieć w plecaku coś przeciwwietrznego i przeciwdeszczowego . W Dolomitach burze są obfite w deszcz i wiatr i przy wycofie dobrze jest mieć na sobie kurtkę...
9.Zbyt mały zapas jedzenia/napojów na wspinanie- Górskie drogi często zajmują cały dzień- dobrze jest obliczyć swoje zapotrzebowanie energetyczne i zabrać odpowiednią ilość jedzenia i picia z pewną rezerwą. Brak energii nie jest mile widziany.
10.Niedpowiedzialny partner- pamiętaj zawsze o tym, że od tego, jak Twój partner Cię asekuruje zależeć może Twoje życie. Nie dobieraj partnerów przypadkowo, niech to będzie osoba godna zaufania i sprawdzona wcześniej w wspinaniu w górach.
---
Szerpa - Artur Paciorek
http://dolomity-wspinanie.pl
http://przeplywypieniezne.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Via ferrata od A do Z



Co to jest via ferrata? Dlaczego ostatnio tak głośno o żelaznych drogach i skąd ich popularność? Co to jest lonża, absorber? Jaki szlak wybrać na początek? Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na te pytania- koniecznie czytaj dalej :)
Co to jest via ferrata? 

Ci, co łyknęli nieco języka włoskiego, lub wpisali kiedyś to hasło "via ferrata" w słownik otrzymają odpowiedź  "żelazna droga", lecz co to znaczy? Otóż owe określenie tyczy się żelaznych lin- sposobu asekuracji,  jaki się spotyka na ferratach. A sama ferrata to szlak podobny do naszej słynnej orlej perci, przy czym stopień trudności może być mniejszy lub większy od niej, a zamiast łańcuchów są wspomniane żelazne liny mocowane kotwami do skały. Druga różnica- na orlej perci łańcuchy służą do trzymania się nich, a na ferracie lina służy do wpięcia w nią zestawu asekuracyjnego- na ferracie staramy się nie trzymać liny. Umożliwia nam to czyste przejście szlaku w bezpieczniejszych warunkach, niż gdy ma to miejsce na szlaku z łańcuchem. Pierwsze ferraty zbudowano w Dolomitach podczas I Wojny Światowej jako udogodnienie dla przeprawiających się żołnierzy.
Asekuracja na via ferracie:
Pierwszą rzecz, jaką trzeba sobie uświadomić przed wyjściem na ferratę jest zagrożenie, jakie wynika z odpadnięcia.
Podczas wspinaczki z klasyczną asekuracją, współczynnik odpadnięcia jest równy co najwyżej 2  (dla tych,co nie wiedzą- współczynnik odpadnięcia definiuje się jako iloraz  długości lotu przez długość liny która absorbuje energię lotu, czyli  w najgorszej sytuacji współczynnik ten będzie równy około 2 (jeśli polecimy zaraz przed pierwszą wpinką- długość lotu- 2 * długość liny+ naciągnięcie się liny)), natomiast na ferracie ten współczynnik może być dużo większy.  Jeśli np. idziemy pionowo w górę i kotwy są umieszczone co 2 m (co nie jest rzadkie), to w najgorszym wypadku po odpadnięciu lecimy 2 metry, do tego trzeba dodać długość lożny, ok. 1 m oraz długość liny absorbującej energię, czyli jakieś 1.5 m, więc mamy długość lotu: 4.5 m, długość liny absorbującej energię: 1.5 m, więc współczynnik 3. Nawet biorąc jeszcze pod uwagę istnienie absorbera energii trzeba się liczyć z poważnymi obrażeniami kręgosłupa- nawet połamaniem.
Podczas przepinania karabinków z lonżą należy przestrzegać bezwzględnie zasady, iż w każdej chwili co najmniej jeden karabinek musi być wpięty do stalowej liny. Nieprzestrzeganie tej zasady możemy przypłacić własnym życiem.
Zestaw do asekuracji powinien składać się z kilku podstawowych elementów:
Uprząż - powinna być atestowana. Wystarczy  uprząż wspinaczkowa, bardzo rzadko spotyka się Zestaw-Via-Ferrata-Lock-80-150x150turystów z pełnymi uprzężami- są niewygodne na bardzo długich trasach.
Lonża z absorberem energii- podobnie jak uprząż musi być z atestem. Warto zwrócić uwagę na karabinki przy lonży, nie polecam karabinków typu Twist Lock- po kilku godzinach ciągłego wpinania i wypinania można pozbawić się skóry na palcach.Kask- koniecznie zabierz kask- Dolomity są bardzo kruche i w każdej chwili możesz dostać czymś w głowę.
Skala trudności via ferrat:
Podobnie jak drogi wspinaczkowe- ferraty mają swoją skalę trudności. W polskiej literaturze i przewodnikach można znaleźć sześciostopniową skalę trudności wg Tkaczyka:
1 - Brak trudności- zwykły szlak turystyczny.
2- Małe trudności-  słowo małe może być mylnie interpretowane, należy w niektórych momentach być uważnym,  tylko fragmenty szlaku obite są liną oraz klamrami. Szlak prosty,  w sam raz na pierwsze wyjście na ferratę dla obycia się ze sprzętem. 
3- Średnie trudności- Większość trasy wyposażona w asekurację,  trudność podobna do Orlej Perci, po obyciu się z operacjami sprzętowymi, nabyciu wprawy w wpinaniu lonży można ruszyć na taką trasę- wiele z nich zaskakuje dużą ekspozycją, kruszyzną oraz przyzwyczaja do powietrza pod nogami, którego w Dolomitach sporo doświadczycie :) 
4- Trudno - Praktycznie całej trasie towarzyszy asekuracja, na takich trasach naprawdę można poczuć powietrze pod nogami i dużą dawkę adrenaliny, można spotkać małe przewieszenia oraz dużo pionu, często ferraty te są długie- na ponad 6,7 godzin.  Jeśli nie masz doświadczenia wspinaczkowego ani ferratowego, albo nie jesteś oswojony z ekspozycją- nie zaczynaj od tej trudności. Ale jeśli jesteś wspinaczem i w ramach zrycia psychy chcesz pochodzić po ferratach- celuj w trudności od 4 wzwyż :)
5- Bardzo trudno-  kolejny stopień wtajemniczenia,  często nie ma klamer ani drabin, więc wspinaczka (można już to nazwać wspinaczką :) ) jest w bardziej czystej formie,  drogi dobre dla rycia psychy i wyrypu.

6- Wyjątkowo trudno- na te drogi warto zabrać linę, kilka ekspresów i przyrząd do asekuracji- drogi trudne technicznie, psychicznie i często asekuracja nie pomaga psychice- dla bezpieczeństwa lepiej iść z asekuracją lotną, a w niektórych momentach asekurować się z przyrządu- sami to praktykowaliśmy na ferracie Giuseppe Olivieri przy kilku przewieszkach, gdzie lot na lonży nie zakończyłby się szczęśliwie.  Trasa czasem zajmuje cały dzień.
Ważną sprawą, którą każdy powinien wziąć do serca jest to, iż na większości ferrat nie ma możliwości powrotu, jak się zaczęło-trzeba skończyć bez względu na warunki. Ze względu na to trzeba zawsze być pewnym pogody, warunków oraz możliwości fizycznych i psychicznych członków zespołu.  Czasem lepiej odpuścić i pójść na łatwiejszą i krótszą traskę, a tą trudniejszą zostawić na zaś, niż dzwonić trafić na burzę w środku trasy, przypiętym do stalowej liny, która de facto robi za piorunochron.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl